Moja lista blogów

czwartek, 6 września 2018

Thrillery bez smaku

Są książki wspaniałe, tak wciągające, że czyta się je jednym tchem. Nie sposób się od nich oderwać, a po przeczytaniu żałuje, że to już koniec. Są niestety również takie, które męczą czytelnika. Człowiek najchętniej wyrzuciłby je w kąt, aby ich już więcej nie podnieść.

Nie inaczej jest z thrillerami. Przyznam się szczerze, że po przeczytaniu "Za zamkniętymi drzwiami" i "Na skraju załamania" stałem się trochę wybredny, ponieważ ciężko znaleźć książkę równie wybitną, co obydwa dzieła B.A. Paris. Jednak nawet przed ich przeczytaniem spotkałem się z książkami tak miernymi, że nie sprostałem wyzwaniu i nie dotrwałem do ich końca.

Pierwsza z nich, to "Zapisane w wodzie" autorstwa Pauli Hawkins.


Brytyjska pisarka zyskała ogromną popularność dzięki swojemu debiutanckiemu thrillerowi pod tytułem "Dziewczyna z pociągu", który szybko stał się światowym bestsellerem. Dlatego jej druga powieść rokowała olbrzymie nadzieje, a w czasie premiery była na ustach całego świata. Takiego tytułu nie sposób było przeoczyć.

Uwiedziony jej popularnością, tajemniczym opisem i bardzo dobrymi opiniami innych autorów ("Perfekcyjnie skonstruowany thriller... Wciąga od pierwszej strony!" - Shari Lapena) zdecydowałem się po nią sięgnąć.

Początek był bardzo intrygujący. Opowiadał o dziewczynie imieniem Nel, która z nieznanych powodów popełniła samobójstwo, skacząc do rzeki zwanej Topieliskiem. Do miasta przybywa jej siostra - Jules, która pragnie dowiedzieć się, co było przyczyną jej śmierci. Historia była wciągająca, wzmocniona tajemniczością miasteczka i jego mieszkańców. Autorka wzbudziła moją ciekawość, bardzo chciałem poznać jej zakończenie. Jednak im dalej w las, tym gorzej. Przez cały czas brakowało tego charakterystycznego dla thrillerów psychologicznych napięcia. Fabuła ciągnęła się mozolnie, często miałem wrażenie, że akcja stoi w miejscu. Główna bohaterka wspominała dawne wydarzenia ze swojego życia, a część z nich nie miała nic wspólnego ze śmiercią Nel, wyglądały bardziej jak "zapełniacz" książki. 

Po przeczytaniu połowy odłożyłem tę lekturę na później, z nadzieją, że wkrótce znów po nią sięgnę i otrzymam rozwiązanie zagadki, która tak mnie intrygowała. Jednak już nigdy więcej jej nie otworzyłem. Tak skończyła się dla mnie jej historia.

Kolejne dwie książki to "Dziewczyny, które zabiły Chloe" i "Najmroczniejszy sekret" napisane przez Alex Marwood.



Obie pozycje łączy jedna autorka, intrygujący opis, oraz to... że nie przeczytałem ich w całości.

Alex Marwood (wł. Serena Mackesy) jest znaną brytyjską pisarką. Jej powieści były obsypywane nagrodami i chwalone przez takie sławy, jak Stephen King czy Val McDermid. Dlatego dla mnie, jako wielkiego fana thrillerów to książki, które przynajmniej musiałem otworzyć.

Już same ich tytuły wzbudzały ciekawość. Mrok, sekrety i zabójstwo to elementy bardzo często pojawiające się w thrillerach psychologicznych i budujące niesamowity, pełen napięcia klimat.

"Dziewczyny, które zabiły Chloe" opowiada o dwóch nastolatkach, które dokonały zabójstwa rówieśniczki i zostały osadzone w zakładach poprawczych. Dwadzieścia pięć lat później los łączy ich ponownie podczas sprawy seryjnego mordercy, grasującego w nadmorskim kurorcie.

"Najmroczniejszy sekret" rozpoczyna się od imprezy urodzinowej Seana Jakcsona, na której w tajemniczych okolicznościach zniknęła córka jubilata - Coco. Po dwunastu latach goście tamtej imprezy spotykają się na pogrzebie Seana. Wspomnienia tragicznych wydarzeń wracają, a wszyscy starają się odkryć tajemnicę przeszłości, która zmieniła ich życia.

Trudno jest mi napisać o nich cokolwiek więcej, gdy nie przeczytałem nawet połowy. Obie książki Alex Marwood popełniają te same grzechy, co "Zapisane w wodzie". Brak w nich napięcia, które nie pozwalałoby czytelnikowi odłożyć lektury, za to miały dużo "zapełniaczy", zbędnych dialogów, nie posuwających akcji do przodu, a zatrzymujących ją w miejscu.

Recenzje tych książek są moją subiektywną opinią. Mi nie przypadły one do gustu, lecz na pewno znajdą się osoby, które je polubią. Wszak owe książki osiągają milionowe nakłady, zdobywają nagrody i są chwalone przez sławnych pisarzy. :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz